środa, 30 maja 2018

Papugi w Polsce czy to możliwe?

       Eksperci twierdzą, że pojawienie się dużych zielonych papug w parkach jest tylko kwestią czasu. Aleksandretta obrożna (Psittacula krameri) (ryc. 1), bo to o niej mowa, pochodzi z Afryki i Indii. Do Europy zaczęto ją sprowadzać około 40 lat temu, ponieważ są inteligentne, chętnie uczą się naśladować różne dźwięki i łatwo można je oswoić, dlatego stały się popularne. Z powodu nieuwagi ptaki zaczęły się wymykać i obecnie na wolności występują już w 35 krajach na pięciu kontynentach. W samej Europie można ją spotkać w ponad stu miastach. Najwięcej żyje w Wielkiej Brytanii, Belgi, Holandii i Niemczech, ale występują również m. in. w Grecji, Słowenii, Turcji oraz Izraelu. Papugi dobrze się adoptują, są wszystkożerne i dobrze znoszą zimy (http://naukawpolsce.pap.pl).


Ryc. 1 Aleksandretty obrożne (Źródło: http://pimpmipad.pl/aleksandretta-obrozna/)


        Aleksandretty są dziuplakami a przy tym trzymają się blisko człowieka, dlatego często żyją w miejscach, gdzie brakuje drzew dziuplastych. Radzą sobie w ten sposób, że drążą otwory w izolacjach budynków. Są ponadto zagrożeniem dla rodzimych gatunków ptaków, np. dzięciołów, ponieważ konkurują z nimi o miejsca lęgowe, a że są większe i silniejsze i zaczynają lęgi w lutym zajmują dziuple innym ptakom, które rozmnażają się później. Papugi trafił już na listę stu najbardziej uciążliwych gatunków opracowaną w ramach DAISIE (http://naukawpolsce.pap.pl).

Aleksandretty w Polsce również zaczęły być obserwowane od jakiegoś czasu. Niedawno na profilu „Birding Poland” opublikowano zdjęcie wykonane w Nysie (ryc. 2), na których widoczny jest samiec przy dziupli lęgowej (https://www.wprost.pl).


Ryc. 2. Aleksandretta obrożna w Nysie (Źródło: Facebook / Birding Poland, fot.Radosław Gwóźdź)

     Alekksandretty to kolejny gatunek, który wymknął się hodowcą i jest zagrożeniem dla rodzimej fauny, w kwietniu na blogu pojawił się wpis dotyczący krewetek w Odrze, innym przykładem jest żółw czerwonolicy (Trachemys scripta elegans) (ryc. 3), który stanowi coraz poważniejszy problem. Ten długowieczny gad pochodzący z Ameryki jest często hodowany w Polsce. Znudzeni nim właściciele często bezmyślnie wypuszczają go na wolność. Tym samym pozwalają mu na dociera w miejsca, w których żyje nasz rodzimy żółw błotny (Emys orbicularis) (ryc. 4), który w konkrecji o pokarm przegrywa z żółwiem czerwonolicym (http://naukawpolsce.pap.pl).


Ryc. 3. Żółw czerwonolicy (Źródło: http://jollydiver.com/skad-na-zakrzowku-wzial-sie-zolw-czerwonolicy/


Ryc. 4. Żółw błotny (Źródło: http://dinoanimals.pl/zwierzeta/zolw-blotny-emys-orbicularis/attachment/ow-botny-emys-orbicularis-9/

Źródła:
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C401464%2Cnaukowcy-inwazja-papug-w-polsce-jest-tylko-kwestia-czasu.html, dostęp 2018.05.23




środa, 23 maja 2018

Pszczoły-bez nich życie na Ziemi nie będzie takie samo

          Istnienie owadów, ich liczebność i bioróżnorodność są kluczowe dla bezpieczeństwa ludzkości. Owady zapylają 3/4 wszystkich roślin uprawnych, a ich plony zapewniają 1/3 globalnej wartości produkcji rolniczej. Według raportu Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody z roku 2015, z dwóch tysięcy gatunków pszczół żyjących w Europie około 9 procentom grozi wyginięcie. Jedną z głównych przyczyn takiego stanu jest chemizacja rolnictwa (stosowanie pestycydów) (https://oko.press/bez-pszczol-sobie-nie-poradzimy-rowniez-w-polsce-one-zapylaja-za-darmo/).
            W Polsce, żyje 470 gatunków pszczół a najbardziej znana jest pszczoła miodna (Apis mellifera)(rys. 1). Jednak to nie tylko pszczoły zapylają.Istnieją jeszcze inne owady, m. in. motyle, muchówki, chrząszcze i trzmiele. Te ostatnie są obecnie często wykorzystywane do zapylania upraw szklarniowych (https://oko.press/bez-pszczol-sobie-nie-poradzimy-rowniez-w-polsce-one-zapylaja-za-darmo/).



Rys. 1. pszczoła miodna (http://zwierzetainformacje.pl/pszczola-miodna/)


     Co stanie się, jeśli liczebność i różnorodność zapylaczy spadnie? Pojawią się problemy z wielkością i jakością plonów uprawianych i dziko rosnących owoców. Znany jest przykład z chińskiej prowincji Syczuan, gdzie stosowanie pestycydów spowodowało śmierć zapylaczy. Ludzie, aby uzyskać owoce muszą zapylać drzewa owocowe ręcznie. Ma to wpływ na cenę owoców, ponieważ pracownikom trzeba zapłacić a pszczoły zapylają za darmo, ponieważ zapylanie to usługa ekosystemowa. Szacuje się, że wkład pszczół i innych owadów zapylających w gospodarkę światową wynosi od 153 mld do 265 mln euro (https://oko.press/bez-pszczol-sobie-nie-poradzimy-rowniez-w-polsce-one-zapylaja-za-darmo/).


Źródło:
https://oko.press/bez-pszczol-sobie-nie-poradzimy-rowniez-w-polsce-one-zapylaja-za-darmo/, dostęp 2018.05.23

środa, 16 maja 2018

Płazy wymierają na naszych oczach


         W Polsce występuje 18 gatunków płazów. Są one wszystkie objęte ochroną. Chociaż może się wydawać, że ropucha szara (Bufo bufo) (rys. 1) czy żaba trawna (Rana temporaria) (rys. 2) są gatunkami pospolitymi. Płazy często są przez ludzi niedoceniane. Niesłusznie, ponieważ są ważnym elementem łańcucha pokarmowego. Stanowią pokarm wielu ptaków a same żywią się bezkręgowcami, np. komarami. Dlatego ich obecność w środowisku jest bardzo ważna dla zachowania równowagi ekosystemowej (http://naukawpolsce.pap.pl/).


Rys. 1 ropucha szara (https://www.medianauka.pl/ropucha-szara)


Rys. 2 żaba trawna (https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBaba_trawna)


Okazuje się, że populacja płazów może zniknąć w ciągu roku z danego stanowiska, np. jeziora. Dlaczego tak się dzieje? Problem jest dość złożony. Z jednej strony są one wrażliwe na zmiany środowiska. Płazy posiadają słabo rozwinięte, workowate płuca, dlatego posiadającienką skórę, która pozwala im na wymianę gazową oraz wymianę wody.  Przepuszczalna dla wody skóra powoduje, że płazy są narażone na wnikanie wraz z wodą różnych substancji w niej rozpuszczonych. Z drugiej strony dużym zagrożeniem dla płazów jest niszczenie siedlisk. Płazy są mało mobilne a sąsiednie siedliska są często rozdzielone przez drogi co dodatkowo utrudnia im migrację. Obecnie wiele płazów na świecie cierpi na chytridiomikozę, chorobę, która powodowana jest przez grzyba. Ta choroba dotyka głównie płazy tropikalne i powoduje upośledzenie wymiany gazowej przez skórę i regulację wody w organizmie (http://naukawpolsce.pap.pl/).

Źródła:
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C29368%2Cprzyrodnik-plazy-masowo-wymieraja-dzieje-sie-na-naszych-oczach.html, dostęp 2018.05.16